Pierwszą cześć Faktów i Mitów znajdziecie tutaj. Druga część będzie dotyczyła nieco starszych Maluchów. To znaczy takich, które zaczynają odkrywać uroki samodzielnej lokomocji i eksploracji świata. Przypomnę wam dlaczego pchacz jest zdecydowanie lepszy od chodzika, a także obalę kilka popularnych mitów na temat chodzenia i czworakowania. Zapraszam do lektury!
Mity lokomocyjne
Po raz pierwszy Maluchy zyskują samodzielność lokomocyjną w wieku 6-7 miesięcy, kiedy to potrafią samodzielnie wykonać obrót z brzucha na plecy oraz z pleców na brzuch. Kilka tygodni później rozpoczynają pierwsze próby czworakowania, czy jak to rodzice nazywają „pełzania”. W tym miejscu obalę kilka mitów na temat lokomocji niemowląt.
Twoje dziecko nie czworakuje, a powinno – mit
Dziecko powinno przyjąć pozycje czworaczą, doskonalić ją w wieku 7 miesięcy, a jeśli będzie czworakowało, to w 8-9 miesiącu i dalej do czasu wstania i chodzenia. Ta pozycja będzie mu potrzebna do wejścia w klęk, klęk jedno-nóż i docelowo do wstawania. Może być tak, że wasze dziecko odkryje czworaki dopiero kiedy będzie już chodzić, a akurat coś ciekawego znajdzie się pod stołem i jakoś będzie trzeba się tam dostać. Lubimy czworaki bo są symetryczne. Mamy do czynienia z naprzemiennym ruchem prawej i lewej strony. Natomiast jak uczymy was na zajęciach grupowych, nie wszystkie Maluchy będą czworakować. Niektóre w ogóle nie przechodzą przez ten etap, co nie przeszkadza im w późniejszej pionizacji.
Pierwsze buty powinny być sztywne – mit
Sztywne buty uniemożliwią dziecku swobodną pracę stopy! Buty nie posiadają receptorów i zakończeń nerwowych przez co nie wyślą dziecku sygnału z podłoża. Czucie podłoża i kontrola reakcji równoważnych – tego dziecko potrzebuje do stania i chodu. Buty wiadomo, na dwór jakie – wygodne! Takie, które nie będą ograniczać ruchomości stawu skokowego, ale jednocześnie będą go stabilizować. Dobrze jeśli będą wiązane (rzepy szybko się zużywają). Podeszwa powinna być elastyczna, a więc ulegać ugięciu pod niewielkim naciskiem z naszej strony.
Nauka chodu na bosaka – prawda
Albo w skarpetkach antypoślizgowych (co by kochane babcie nie mówiły, że ma zimne stopy). Dajemy możliwość dziecku pracowania stopą i jej wzmacniania. Stawiają one stopy w najróżniejszy i czasem dziwny sposób – jest to całkiem normalne, testują je z każdej strony. Ponadto chodząc na boso dziecko zbiera bodźce i doświadczenia sensoryczne z różnych powierzchni – zimnych, ciepłych, mokrych, suchych, śliskich, gładkich, włochatych itd.
Mity na temat chodzenia
Pierwsze, samodzielne kroki Malucha to moment wyczekiwany przez wszystkich rodziców. Jest to też temat, w którym powstało tyle mitów, kłamstw i półprawd, często zaprzeczających elementarnej wiedzy fizjoterapeutycznej, ze należy je dla was – rodziców – uporządkować!
Chodzik do nauki chodzenia – mit
„Przecież kiedyś wszyscy chodziliśmy w chodziku i żyjemy” – tak ale konsekwencje jego używania mogą ujawnić się dopiero po czasie. Wady stóp, nieprawidłowa postawa ciała, źle rozłożony środek ciężkości, problemy z bioderkami, asymetrie, częste potykanie się itd. Jeśli wkładamy do chodzika dziecko, które nie ma jeszcze stabilnego siadu, to narażamy je na asymetrię. Ich kręgosłup nie jest na to gotowy, a mięśnie nie są wzmocnione. Ponadto, odbieramy dziecku swobodna naukę wstawania, siadania, upadania, określone grupy mięśniowe nie zostaną wypracowane, a co za tym idzie, miednica będzie w nieprawidłowym ustawieniu przenoszenia środka ciężkości na jedną nogę, kucania, doskonalenia reakcji równowagi. Dajmy dzieciom samodzielność w poznawaniu i doskonaleniu sztuki chodzenia. Szerzej na temat wad chodzika w nauce chodzenia pisze koleżanka – mgr Monika Piętka.
Skoczek dobry dla wszystkich – prawda i mit
To prawda, że jest on dla każdego, ale przede wszystkim dla dzieci starszych, na pewno już potrafiących chodzić. Skakanie raz na jakiś czas, nie powinno zaburzyć jego chodu i pracy mięśni. Również dla dzieci z obniżonym napięciem mięśniowym, dla wzmocnienia ich mięśni i podniesienia napięcia. Mit ponieważ nie powinno się stosować takiego skoczka u dzieci nie chodzących, a tym bardziej nie siedzących. Dziecko siedząc i skacząc cały ciężar przenosi na kręgosłup oraz stawy, które u mniejszych dzieci nie są odpowiednio wzmocnione.
Pchacz zamiast chodzika – prawda
W momencie, kiedy dziecko potrafi wstawać przy podporze, poruszać się bokiem przy meblach może jak najbardziej doskonalić swoje umiejętności. Mówiąc pchacz mam na myśli nie tylko „drogie” grająco-świecące zabawki. Świetnie sprawdzi się tutaj również krzesełko czy pudło do zabawek. Możecie też gazety przykryć kartonem i dać Maluchowi do pchania. Z pchaczem może przemieszczać się w każdym kierunku, a ponadto gdy napotka przeszkodę jak dywan czy próg, to musi zastanowić się jak ją pokonać.
Musi chodzić do 12 miesiąca – mit
To czy dziecko będzie chodziło zależy od jego indywidualnego rozwoju i umiejętności. Niektóre dzieci osiągają szybciej nowe umiejętności, inne z kolei potrzebują kilkudziesięciu więcej prób. Nie powinno się przyspieszać rozwoju tylko ze względu na wiek dziecka. Zanim zacznie chodzić, przejdzie kilka wcześniejszych etapów, czyli chodzenie przy meblach, puszczanie jednej ręki, następnie 2-3 kroki do innej podpórki i stabilne stanie bez podporu. No i w końcu ruszy w świat, kiedy będzie na to gotowe. Przyjmuje się, że dziecko powinno nauczyć się chodzić między 12 a 15 miesiącem życia. Jeśli powyżej 15 miesiąca wasz Maluch dalej nie wykazuje chęci do pionizacji i chodzenia, to warto skonsultować się z fizjoterapeutą pediatrycznym. Oczywiście zdążają się dzieci, które szybciej będą biegać za mamą. Wszystko w swoim czasie.
I właśnie to ostatnie zdanie powinno wam drodzy Rodzice przyświecać zawsze, kiedy pomyślicie o rozwoju swojego Maluszka. Nie należy niczego przyspieszać, sadzać 5-6 miesięcznych dzieci, prowadzić za rączkę 9-10 miesięcznych itp. Jeśli chcecie zadbać o harmonijny i prawidłowy rozwój swojej pociechy i stymulować jego rozwój psychomotoryczny to zapraszamy do śledzenia Klubu Malucha na Facebooku oraz Instagramie. A wszelkich wątpliwości nie należy rozwiewać szukając wiedzy na internetowych forach i grupach, tylko konsultując je z fizjoterapeutą!