
Często się słyszy od naszych kochanych babć i nie tylko dobre rady, które niekoniecznie są prawdziwe. „Kopalnią wiedzy” jest również Internet, w którym przewija się ogromna ilość, często sprzecznych ze sobą informacji. Poniższa lista zarówno w tej, jak i kolejnej części artykułu bazuje przede wszystkim na informacjach oraz pytaniach, które zadają nam często rodzice podczas terapii. Działając w myśl zasady, że „najważniejsza jest profilaktyka”, chcę uporządkować wiedzę, bazując na własnym doświadczeniu fizjoterapeutycznym.
Mity psychosensoryczne
Informacje jakie do nas docierają od rodziców, dotyczą wielu aspektów związanych z rozwojem ich niemowląt. Zarówno kwestii kamieni milowych, prawidłowego ćwiczenia danego elementu, jak i też zachowań dziecka, kwestii jego psychologii, czy też poznawania przez nie świata za pomocą zmysłów. Na początku skupię się na omówieniu mitów, które dla porządku określę jako „psychosensoryczne”.
Nie wolno dotykać ciemiączka – mit
Mimo iż wydaje się rodzicom, że jest to bardzo delikatna błona, nic się nie stanie przy myciu głowy, głaskaniu czy czesaniu. Powinniśmy obserwować ciemiączko czy nie jest wklęsłe lub wypukłe – jeśli będziemy mieć jakieś wątpliwości należy zgłosić je pediatrze lub neurologowi. Starszy brat lub siostra musi wiedzieć, że nie wolno wciskać paluszków do środka, ale ze spokojem może głaskać i całować rodzeństwo.
Smoczek zły – mit
Odruch ssania jest naturalnym odruchem u większości dzieci. Dziecko ssąc pierś mamy uspakaja się, czuje jej bliskość, ciepło, zapach. Kiedy jest zmęczone lub znudzone smoczek działa uspokajająco oraz zaspokaja jego potrzebę ssania oraz działa stymulująco na sferę oralną. U dzieci które maja problem z odruchem ssania smoczek będzie działa stymulująco i wzmacniająco, co przełoży się na lepsze ssanie piersi, a co za tym idzie pełny brzuszek. Oczywiście należy zachować umiar w podawaniu „uspokajacza”. I odpowiednio wcześnie rozpocząć proces „odstawiania” smoczka. Więcej o smoczku dowiecie się na zajęciach Klubu Malucha.

Dziecko wkłada paluszki do buzi bo jest głodne – mit
Wkładając paluszki do buzi niemowlę poznaje siebie. W wieku 3-4 miesięcy ciało jest ciekawym odkryciem dla nich, a żeby je lepiej poznać trzeba spróbować ;). Usta oraz jego obrzeża są mocno unerwione, dziecko stymuluje je przez wkładanie rączek i grzechotek. Jest to normalny etap rozwoju u niemowlaków.
Mity z osiągania kamieni milowych
Nierzadko rodzice nieświadomie, chcąc „przyspieszyć rozwój” swojego Maluszka robią mu krzywdę. Każde niemowlę ma indywidualną ścieżkę rozwoju motorycznego i osiągania kamieni milowych. Jednak istnieją normy rozwojowe, które są podstawą fizjoterapii pediatrycznej. Zgodnie z nimi niemowlę ma określone widełki czasowe na zdobycie danej umiejętności. Nie należy tego przyspieszać!
Podciąga się za ręce bo już wyrywa się do siedzenia – mit
Często się słyszy, że dziecko już się wyrywa do siedzenia, ponieważ jeśli podamy mu ręce ono podciąga się do siadu. Nie jest to oznaka gotowości do siadu, ale próba trakcyjna. Taki test powinni wykonywać tylko i wyłącznie specjaliści: lekarze, pediatrzy, fizjoterapeuci do oceny kontroli głowy i napięcia osiowego. Dziecko w wieku około 4 miesięcy może już podnosić głowę w leżaczku jakby ciągnęło do siadania. Jeśli robi to samodzielnie, to jest wszystko ok. Oznacza to, że dziecko trenuje swoja głowę aby ustawić ja w przestrzeni i wzmacnia mięśnie przodu tułowia.
Należy podawać dziecku wszystko pod rękę – mit

Jeśli będziemy podkładać dziecku wszystko pod rączki, zabierzemy mu chęć poznawania świata i doskonalenia swoich umiejętności. Dajmy dziecku się trochę natrudzić w zdobywaniu zabawki. Obroty, piwoty i pełzanie wynikają z chęci dotarcia do grzechotki. Samodzielność lokomocyjna i obieranie celów do realizacji, to elementy które występują już u niemowląt od 6 miesiąca. Tak dzieci zaczynają zdobywać świat.
Należy podkładać poduszki żeby niemowlę ćwiczyło siad – mit
Jeden z wielu mitów, które bardzo często słyszymy. Jak już pisałam wcześniej, każde dziecko ma indywidualny rozwój motoryczny. Kontrolowany siad prosty u dziecka możemy wnioskować w wieku 8-9 miesięcy. Najpierw dziecko musi wzmocnić mięśnie dolnego tułowia. Przez siad boczny (7 miesiąc) z dwoma rączkami opartymi o podłoże, Maluch zaczyna swoja przygodę z siadaniem. Z czworaków dziecko przechodzi do siadu bokiem, a następnie, kiedy jest gotowe, do siadu prostego. Jeśli posadzimy dziecko 6-miesięczne, to będzie siedziało, ale najprawdopodobniej będzie to siad zgięciowy i w asymetrii. Dziecko nie ma też odpowiednich reakcji obronnych. W czasie upadku może polecieć i uderzyć się w głowę, jest to niebezpieczne szczególnie w okolicy potylicznej. Jeszcze się w życiu nasiedzi.
Nie podkładamy poduszki w łóżeczku – fakt

Naszemu maluszkowi nie jest twardo pod główką, wręcz przeciwnie bez poduszki ma swobodę ruchu głowy i nie zaburza ustawiania w linii prostej. Jeśli dziecko natrafi na opór będzie napinało obręcz barkowa co może prowadzić do asymetrii. A tego chcemy uniknąć. W przypadku refluksu podkładamy klin pod materac aby był pod lekkim kątem – ok. 15-20 stopni.
Mam nadzieje, że udało mi się rozwiać wasze obawy i obalić kilka mitów. W opiece nad naszymi maluszkami musimy przede wszystkim zachować rozsądek i trzeźwość umysłu. A w przypadku gdy nie jesteście czegoś pewni na 100%, to skonsultujcie to z fizjoterapeutą. W drugiej części „Faktów i Mitów” omawiam kwestie związane z lokomocją i motoryką niemowlaka, a więc czworakami oraz chodzeniem.
